- autor: szkocki17, 2016-05-28 17:26
-
W Boże Ciało została rozegrana 27 kolejka spotkań w wałbrzyskiej okręgówce. Sypnęło w niej niespodziankami. Swoje mecze wygrały zespoły walczące o utrzymanie, ale my cieszymy się z wyjazdowego zwycięstwa LKS-u Bystrzyca Górna, który po pasjonującej końcówce, pokonał lidera Unię Bardo 2:1. Sukces tym bardziej smakuje, bo w tym sezonie żadnej z drużyn nie udało się tego dokonać w "jaskini lwa", a zdobyte punkty przyklepały minimum czwartą pozycję w tabeli, dającą prawo do baraży o IV ligę. Bramki na wagę zwycięstwa strzelili: Łukasz Żygadło 86' i Kamil Bezegłów 90+2', dla gospodarzy Mirosław Włodarczyk 90'.
Więcej o meczu w rozwinięciu newsa.
Na wysokości zadania stanęli w czwartkowe popołudnie zawodnicy LKS-u Bystrzyca Górna. Nie dość, że walczyli z liderem rozgrywek, to jeszcze musieli trzymać nerwy na wodzy. Niejednokrotnie, po dziwnych i krzywdzących naszą drużynę decyzjach trojki sędziowskiej, nie dało się nad nimi zapanować. Wiem, że nie należy opisywać i oceniać pracy arbitrów, ale to co wyprawiała trójka w Bardzie, jest na całe szczęście już rzadkością na boiskach okręgówki. Wracając do meczu. W pierwszej odsłonie spotkania LKS skupił się na obronie, z rzadka zapuszczając się pod bramkę gospodarzy. Bardzianie natomiast, nie podkręcali znacząco tempa gry. Długo rozgrywali piłkę, próbując sobie stworzyć klarowną sytuacje do zdobycia gola. Poprawnie grająca w defensywie bystrzycka drużyna nie pozwoliła gospodarzom na zbyt wiele. Do przerwy wynik 0:0.
Od początku drugiej połowy Unia śmielej zaatakowała spychając Bystrzycę do głębokiej defensywy. Efektem tego było kilka stałych fragmentów gry. Na nasze szczęście gospodarze tego dnia mieli rozregulowane celowniki, posyłając futbolówkę wszędzie, tylko nie w światło bramki. Z upływem czasu ataki zawodników z Barda słabły, zaczęli popełniać coraz więcej błędów przy rozgrywaniu piłki. Skrzętnie z takich prezentów korzystała Bystrzyca wyprowadzając szybkie kontrataki. Po jednym z nich w 78 minucie Konrad Sajdak trafił w poprzeczkę. W 86 minucie szybką kontrę wyprowadził LKS, po której Łukasz Żygadło w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy zdobywa upragnionego gola 1:0. "Raniona" Unia rzuca się do ataku. W 90 minucie meczu w zamieszaniu pod bramką Bystrzycy, Łukasz Januszkiewicz wybija czubkami buta piłkę z linii bramkowej. Kręcąca się w powietrzu futbolówkę łapie Krzysztof Bielak. Ku zdziwieniu zawodników i również kibiców, sędzia odgwizduje podanie do bramkarza i nakazuje rzut pośredni z piątego metra. Strzał z pośredniego instynktownie broni Bielak, ale dobitka Włodarczyka ląduje już w siatce 1:1. W 92 minucie LKS przeprowadza zabójczą akcję. Łukasz Żygadło zagrywa wzdłuż bramki do Kamila Bezegłowa, a ten z bliskiej odległości pakuje piłkę do sieci goool 2:1. Jaka radość zawodników i licznie zgromadzonych bystrzyckich kibiców. Po wznowieniu gry od środka sędzia kończy zawody piłkarskie.
Wielkie słowa uznania należą się zawodnikom i działaczom Unii, po mimo spuszczonych głów potrafili pogratulować zwycięstwa i podziękować za grę.