- autor: szkocki17, 2015-08-16 20:52
-
Zwycięstwem 4:1 rozpoczęli rozgrywki seniorzy LKS Bystrzyca Górna. W niedzielnym spotkaniu pokonali na swoim stadionie Zamek Kamieniec Ząbkowicki. Bramki dla naszej drużyny strzelili: Konrad Sajdak 2, Łukasz Żygadło i Krzysztof Szewczyk.
Więcej o meczu w rozwinięciu newsa.
TUTAJ FOTO na Facebooku
Po mimo wysokiego zwycięstwa, niedzielny pojedynek nie należał do łatwych. Zamek Kamieniec pokazał się z dobrej strony, zawieszając bardzo wysoko poprzeczkę. Przez ponad godzinę trwała wyrównana gra, dopiero w końcówce goście opadli z sił, co skrzętnie wykorzystała Bystrzyca strzelając decydujące gole. Inauguracja nowego sezonu została okupiona groźną kontuzją Piotrka Bizonia (prawdopodobnie zerwane wiązadła), "Bizi" jesteśmy z Tobą, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Bardzo dobrze ułożyło się to spotkanie dla LKS-u, albowiem już w 5 minucie objął prowadzenie. Łukasz Żygadło urwał się obrońcą, wyłożył piłkę Konradowi Sajdakowi, a ten po rękach bramkarza trafił do siatki. Zamek nie mając nic do stracenia, śmiało ruszył do przodu, momentami spychając gospodarzy do obrony. Kilkakrotnie zakotłowało się pod bramką strzeżoną przez Krzysztofa Bielaka, w większości za sprawą stałych fragmentów gry. W pierwszej połowie goście wykonywali około dziesięciu rzutów rożnych. Bystrzyca próbowała odgryzać się kontratakami, po dwóch z nich powinny paść kolejne gole, jednak strzały Konrada Sajdaka i Łukasza Żygadły były minimalnie niecelne.
Od początku drugiej połowy goście jeszcze mocniej przycisnęli. Efektem tego był zdobyty gol w 53 minucie. Burczak wykorzystał gapiostwo obrońców LKS-u przy rzucie rożnym i strzałem z głowy pokonał Bielaka. Gospodarze potrzebowali siedmiu minut żeby ponownie wyjść na prowadzenie. Tym razem Łukasz Somala idealnie obsłużył Konrada Sajdaka, a ten po raz drugi wpisuje się na listę strzelców. Po ponownym objęciu prowadzenia zaznaczyła się lekka przewaga Bystrzycy. Z minuty na minutę akcje były coraz groźniejsze. W 69 minucie Rafał Ludwik popisał się kapitalną asystą. W szesnastce gości zgrał piłkę piętą do nie pilnowanego Łukasza Żygadły. "Zygi" nie zmarnował tak znakomitego podania i z okolic jedenastego metra mocnym uderzeniem tuz przy słupku, podwyższa wynik spotkania na 3:1. Po stracie tego gola wdarła się nerwowość w szeregi gości. Z frustrowani piłkarze z Kamieńca Ząbkowickiego kilkakrotnie brzydko faulowali, za co zostali ukarani żółtymi kartonikami. Na pewno wpłynęło to niekorzystnie na dobry wizerunek, jaki pozostawili po sobie goście po pierwszych 45 minutach gry. Czwarty gol dla gospodarzy wpadł w doliczonym czasie gry. Rafał Ludwik precyzyjnie wykonał rzut rożny wprost na głowę Krzysztofa Szewczyka, a ten bez problemów ustala wynik spotkania na 4:1.