- autor: szkocki17, 2013-10-14 22:59
-
W niedzielnym spotkaniu LKS Bystrzyca Górna uległ na swoim stadionie w dziwnych okolicznościach Piastowi Nowa Ruda 1:2.
Więcej o meczu w rozwinięciu newsa.
Przybyli kibice na niedzielne spotkanie, na pewno nie żałują spędzonych prawie dwóch godzin na stadionie w Bystrzycy Górnej. Obejrzeli naprawdę zacięte, twarde widowisko dwóch równorzędnych sobie drużyn.Chociaż w pierwszej połowie zaznaczyła się lekka przewaga gości, to nie przyniosła rezultatu bramkowego. Piłkarze Piasta próbowali kilkukrotnie strzałami z dalszych odległości pokonać Krzysia Bielaka, na nasze szczęście mieli bardzo rozregulowane celowniki. Noworudzianie prowadzili grę, ale najlepszą okazję do strzelenia gola w 30 minucie miał Damian Rybarczyk, niestety w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zdołał umieścić piłki w siatce. Kilka minut później po rzucie rożnym wykonywanym przez gości futbolówka zatrzepotała w siatce bystrzyczan, sędzia zawodów dopatrzył się faulu na Bielaku gwiżdżąc rzut wolny.
W drugiej połowie bystrzyczanie zagrali nieco odważniej, efektem był zdobyty w 63 minucie gol. Stracona bramka ''podcięła skrzydła'' gościom. Rozochoceni gospodarze obrotem sprawy próbowali w końcówce dobić przeciwnika strzelając drugiego gola, niestety momentami zapominając o obronie i utrzymaniu cennego zwycięstwa. A piłka nożna bywa okrutna. W 90 minucie meczu goście wyprowadzają szybką akcję spod swojej bramki zamieniając ją na gola 1:1. W odpowiedzi 30 sekund później Boguś Zięba minimalnie strzela obok wychodzącego bramkarza Piasta, kibice krzyczą jest, a futbolówka ku rozpaczy o centymetry mija słupek bramki. LKS próbuje jeszcze w doliczonym czasie strzelić zwycięskiego gola, ale w 93 minucie po raz drugi nadziewa się na zabójczą kontrę. Przegrywamy 1:2. Radości piłkarzy Piasta Nowa Ruda po końcowym gwizdku nie było końca.