- autor: szkocki17, 2012-05-27 20:52
-
LKS Bystrzyca Górna pokonał na swoim stadionie Iskrę Jaszkowa Dolna 4:1. Gole strzelili: Wojtek Ciuba 2, Tomek Łysoń i Konrad Sajdak. Więcej o meczu w rozwinięciu newsa.
W końcu zawodnicy LKS-u Bystrzyca Górna stanęli na wysokości zadania i zagrali całkiem niezłe spotkanie. Pokonali zasłużenie Iskrę Jaszkowa Dolna 4:1, gdyby ustawili swoje celowniki, rozmiary zwycięstwa na pewno byłyby większe. Od pierwszej minuty gospodarze rzucili się do ataku. W pierwszych piętnastu minutach mieli trzy super okazje do strzelenia gola (Łysoń, Leśniak i Sajdak), niestety piłka minimalnie mijała słupek bramki gości. W dalszej części gry ataki LKS-u nie słabły, cóż z tego, jak przy biernej postawie naszych napastników, nie było komu wykończyć akcji. Piłka przelatywała wzdłuż pola karnego z jednej, na drugą stronę boiska. Pod koniec pierwszej połowy nie wykorzystane okazje mogły się zemści. Goście dwukrotnie próbowali zaskoczyć Krzyśka Bielaka strzałami z okolic dwudziestego metra. Pierwsze uderzenie minimalnie minęło poprzeczkę, natomiast drugi strzał z wielkimi problemami Bielak przeniósł nad bramką.
Druga połowa rozpoczęła się dość niespodziewanie. W 50 minucie po błędzie naszej obrony i bramkarza, Iskra obejmuje prowadzenie. Odpowiedź bystrzyczan jest natychmiastowa. Niespełna minutę później Tomek Łysoń z Wojtkiem Ciubą rozklepali obronę gości. "Łysy" mocnym strzałem w długi róg pokonuje bramkarza gości. W 65 minucie Konrad Sajdak zdecydował się na mocne uderzenie z szesnastego metra. Futbolówka przełamała ręce bramkarzowi, dostała dziwnej rotacji. Zawirowała w powietrzu, odbiła się za linia bramkową i wyszła w boisko. Sędzia liniowy zdecydowanym ruchem chorągiewki pokazał na środek boiska. Był to przełomowy moment spotkania. Bystrzyca poszła za ciosem, w przeciągu ośmiu minut strzeliła kolejne dwa gole. W 69 minucie Wojtek Ciuba popisał się indywidualną akcją zakończoną bramką. Trzy minuty później ponownie Wojtek Ciuba wpisał się na listę strzelców, tym razem wykończył zagranie od Łukasza Somali. Wojtek miał okazje ustrzelić hattrika, w sytuacji sam na sam z bramkarzem piłka przeleciała kilka centymetrów obok słupka. W końcówce meczu goście zdecydowali się na wymianę ciosów. Śmielej ruszyli do przodu co spowodowało, że akcje przemieszczały się z pod jednej bramki pod drugą. Mimo kilku okazji z jednej jak i drugiej strony wynik meczu nie uległ już zmianie.