- autor: szkocki17, 2012-05-03 21:09
-
LKS Bystrzyca Górna wygrywa do przerwy z Unią Złoty Stok 1:0. Gola dającego prowadzenie strzelił w 43 minucie Wojtek Ciuba. W czasie spotkania rozpętała się burza nad stadionem w Złotym Stoku. W 36 minucie meczu sędzia przerwał mecz na około 20 minut, po czym pozwolił na dokończenie pierwszej połowy. Z względu na anormalne warunki ( potężne kałuże na boisku) arbiter zdecydował, że druga połowa meczu się nie odbędzie. Czekamy teraz na termin rozegrania drugich 45 minut. Więcej o tym spotkaniu w rozwinięciu.
TUTAJ galeria zdjęć.
Spotkanie rozpoczęło się w piękne, słoneczne popołudnie, a skończyło się na oberwaniu chmury z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi. Co do meczu, to niewiele się działo na boisku. Na pewno duży wpływ miała na to pogoda. Pierwsze minuty to spokojna i uważna gra obydwu drużyn. Piłka przeważnie znajdowała się w środku boiska. Po kilku minutach spotkania nad stadionem w Złoty Stoku pojawiły się czarne chmury. Padający deszcz ożywił piłkarzy. Piłka na mokrej trawie zaczęła dostawać poślizgu, przez co gra zrobiła się szybsza i bardziej nieobliczalna. Najlepsze okazje na strzelenie gola miała Bystrzyca, a mianowicie Konrad Sajdak. W przeciągu jednej minuty miał dwie okazje. Najpierw w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem. Golkiper wybił piłkę na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie wykonywanym przez Tomka Łysonia futbolówka spadła na trzeci metr od bramki tuż pod nogi "Sajdiego". Niestety i tym razem górą był bramkarz ze Złotego Stoku, instynktownie rzucił się na ziemię łapiąc lekki strzał. Piłkarze Unii odpowiedzieli tylko jednym celnym strzałem z okolic dwudziestego metra, wprost w Krzysia Bielaka. W 36 minucie nad stadionem rozpętała się burza, arbiter główny zachował się bardzo odpowiedzialnie i przerwał mecz. Po około dwudziestu minutach przestało padać. Kierownicy i kapitanowie drużyn wraz sędziami wyszli z szatni na murawę boiska podjąć decyzję co dalej. Po kilku minutach mediacji ( Bystrzyca chciała grać, natomiast Unia nie), arbiter główny zarządził dokończenie pierwszej połowy. Na boisku było kilka dużych kałuż, ale nie przeszkodziło to, na stworzenie sobie dobrych sytuacji strzeleckich przez obie drużyny. W 40 minucie przed szansą objęcia prowadzenia stanęli zawodnicy Unii. Do długiej piłki wyszedł Krzysiu Bielak, a ta zatrzymała się w wodzie tuż przed szesnastką. Do futbolówki pierwszy doskoczył napastnik Unii. Próbował lobować Bielaka, zrobił to za lekko, bo nasz bramkarz nie miał problemów z obroną tego strzału. W odpowiedzi bystrzyczanie przeprowadzili akcje dającą prowadzenie. W 43 minucie gry, Łukasz Żygadło wypuścił w uliczkę Wojtka Ciubę, ten ograł bramkarza i do "pustaka" skierował piłkę 1:0. Tak zakończyła się pierwsza połowa meczu.
Gdy w przerwie zawodnicy LKS-u przygotowywali się do drugiej odsłony meczu, sędziowie pod namową gospodarzy podjęli zaskakującą decyzję o przerwaniu meczu. Było to na tyle zadziwiające, bo jak opuszczaliśmy stadion w Złotym Stoku, na murawie boiska po kałużach praktycznie nie było już śladu. Czekamy teraz na decyzję OZPN Wałbrzych. Prawdopodobnie zostanie wyznaczony nowy termin na dokończenie tego spotkania.
mała galeria zdjęć tutaj