Nie można wygrać meczu jak się nie strzela goli, przekonał się o tym LKS Bystrzyca Górna przegrywając na swoim obiekcie z Kryształem Stronie Śl. 0:1.
Opis meczu w rozwinięciu.
Dziękujemy panu Jerzemu Kaczkowskiemu za przekazanie nam kolejnych zdjęć z niedzielnego meczu. Możecie je obejrzeć klikając link poniżej.
Tutaj FOTO.
Tutaj RELACJA
Jak się nie strzela goli, to meczu się nie wygra. Przekonali się o tym wszyscy, co przybyli w niedzielne, słoneczne popołudnie, na stadion w Bystrzycy Górnej. Beniaminek okręgówki LKS Bystrzyca Górna podejmował u siebie Kryształ Stronie Śl..
Od pierwszego gwizdka sędziego Kryształ rzucił się do ataków na bramkę gospodarzy. Bystrzyccy piłkarze wyszli na to spotkanie chyba zbyt spięci, grali bardzo nerwowo, chaotycznie, popełniali proste błędy. W 10 minucie jedno z niedokładnych podań obrońców, przejął napastnik ze Stronia Śl., mocno strzelił za pola karnego, futbolówka wpadła tuż przy słupku obok interweniującego Bielaka, gol 0:1. Po kilku minutach naporu Kryształu mecz się wyrównał, Bystrzyca zaczęła śmielej atakować bramkę gości. Stworzyła sobie cztery wyśmienite okazje do strzelenia gola. Swoje szanse mieli dwukrotnie Boguś Zięba, po jednej Mateusz Kryjak i Konrad Sajdak, niestety zawodziła skuteczność. W tym miejscu trzeba odnotować, że także piłkarze ze Stronia Śl. mieli okazje na podwyższenie wyniku, jednak na wysokości zadania stanął Bielak, wybronił strzał napastnika gości.
Na drugą odsłonę Kryształ wyszedł z całkiem odmienny nastawieniem, cofnął się na swoją połowę i wyczekiwał na kontry. Bystrzyca w pierwszych minutach drugiej połowy zdominowała grę , nie pozwoliła gościom na zbyt wiele. Stwarzała sobie okazje na strzelenie goli, niestety seryjnie je marnowała. Najlepsze mieli: Mateusz Kryjak i Konrad Sajdak. Swoje pięć groszy dorzucił także sędzia, nie podyktował ewidentnych dwóch rzutów karnych. Najpierw faulowany był Andrzej Konefał, jednak arbiter uznał że przewinienie było dziesięć centymetrów za polem karnym, za drugim razem obrońca podcina Konrada Sajdaka, sędzia gwiżdże, ale ku zdziwieniu wszystkim przybyłym daje "Sajdiemu" żółtą kartkę. Kryształ w drugiej połowie nie stworzył żadnego większego zagrożenia pod naszą bramką, dzielnie się bronił i "dowiózł" korzystny dla siebie wynik do końca meczu.
Bystrzyca przegrała na własne życzenie, jak się ma kilka "setek" i się nie strzela. Mamy nadzieję, że za tydzień będzie lepiej, piłkarze poprawią celowniki i przywiozą punkty z Nowej Rudy. Dla przypomnienia gramy w sobotę o godz. 15.00.